LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCE IM. POWSTAŃCÓW ŚLĄSKICH w Bieruniu

Jaki znak Twój… rzecz o polskich symbolach cz.3

Wypada również przyjrzeć się teraz heraldyce śląskiej i to w kontekście jej źródeł.
W heraldyce Piastów herb z orłem użytym jako godłem, pojawia się dopiero w pierwszej połowie XIII stulecia, na pieczęci księcia opolskiego Kazimierza I (+1229/1230). I jest to pierwsze w historii Polski znane użycie orła w takich charakterze.

Nie znamy niestety barw tego herbu, a z pomocą w tym zakresie przychodzi tzw. Herbarz Gerlego, powstały dopiero w ponad półtora wieku później, bo przed 1396 r.

 

Trzeba dodać, że jest to jeden z najdawniejszych i najpiękniejszych herbarzy europejskich. Herby ziem polskich, a w tej liczbie również herby śląskie, umieszczone zostały w określonej konwencji. Za dużym herbem ówczesnego króla Polski i Węgier Ludwika Andegaweńskiego, w którym odnajdujemy herb Królestwa Polskiego – białego ukoronowanego złotą koroną i ze złotą przepaską na skrzydłach orła na czerwonym polu, widzimy herb książąt mazowieckich (górny rząd pierwszy z lewej), a następnie całą kolekcję herbów książąt śląskich: herb książąt brzeskich – w polu tarczy złotej czarny orzeł ze srebrną przepaską na skrzydłach, herb książąt ziębickich – w polu tarczy złotej orzeł dwudzielny w pas czerwono czarny. Dalej (w drugim rzędzie od lewej) herb książąt opolskich – w polu błękitnym złoty orzeł, herb książąt wrocławskich – w polu tarczy srebrnej czarny orzeł, i herb książąt świdnickich – w polu tarczy czwórdzielnej: w polu 1 i 4 srebrno-czerwona szachownica, zaś w polach 2 i 3 na srebrnym polu czarny orzeł. W trzecim rzędzie odnajdujemy jeszcze herb księstwa opawskiego – tarcza dwudzielna w słup srebrno-czerwona, oraz herb książąt legnickich – w polu tarczy czwórdzielnej: w polu 1 i 4 srebrno-czerwona szachownica, zaś w polach 2 i 3 na srebrnym polu orzeł dwudzielny w słup czarno-czerwony.

Omawiane źródło przynosi w obfitości, jakiej pozazdrościć nam mogą pozostałe regiony Polski, informacje na temat wyglądu i barw heraldyki śląskiej, dość porównać reprezentację herbów proweniencji śląskiej z innymi. Na tle prezentowanych herbów wyraźne wyróżnia się herb książąt opolskich (z którego wywodzą się barwy Górnego Śląska) odróżniający się od pozostałych niespotykanym zestawieniem barw złoto- błękitnych.

Skąd wzięły się te unikalne barwy, często mylnie utożsamiane z barwami ukraińskimi? Odpowiedzi na to pytanie dostarczają oba wyżej omówione źródła. Otóż pieczęć ks. Kazimierza I – ta na której po raz pierwszy w układzie heraldycznym pojawił się orzeł, ma cechy charakterystyczne dla ówczesnej heraldyki francuskiej, z która książę miał okazje osobiście się spotkać walcząc wraz z rycerstwem francuskim w obronie Grobu Pańskiego podczas krucjat. Stamtąd zapewne przywiózł taki a nie inny wzór swojej pieczęci, stamtąd najpewniej również trafiły na Górny Śląsk barwy złoto-błękitne, które są charakterystyczne dla heraldyki francuskiej (złote lilie na błękitnym polu w herbach kolejnych królów Francji). Tak więc genezy barw złoto-błękitnych w heraldyce górnośląskiej szukamy wprost we Francji. Od razy wyjaśnijmy skąd te barwy znalazły się na Ukrainie. Stało się to za sprawą kolejnego Piasta opolskiego, księcia Władysława II, który jako namiestnik i wielkorządca Rusi z ramienia króla Ludwika Węgierskiego, na sztandarach swoich hufców zaniósł tam barwy złoto-błękitne. Tak więc – dla wszystkich mających opory wobec barw złoto-błękitnych – wyjaśniam, to nie Górny Śląsk z Ukrainy zaczerpnął swoje barwy, a było dokładnie odwrotnie.

W kolejnych herbarzach europejskich heraldyka śląska jest również bardzo licznie reprezentowana.

Kolejnym dziełem zawierającym elementy heraldyki, wśród których znajdujemy wizerunki związane ze Śląskiem jest Große Heidelberger Liederhandschrift tzw. Codex Manesse z początku XIV wieku.

Na ilustracji widzimy postać księcia wrocławskiego Henryka IV Probusa (+1290) odbierającego zwycięski wieniec, którym tradycyjnie, wybranki serca średniowiecznych rycerzy wieńczyły zwycięzców turniejów. Nas bardziej, niż domniemany wizerunek turniejowej damy serca wrocławskiego, interesują zamieszczone elementy heraldyczne. Dostrzegamy dostojna osobę Henryka IV, który trzyma tarczę z wymalowanym godłem, na której kurtuazyjnie umieszczona jest czerwona wstążka, którą zapewne książę otrzymał przed turniejem od tej samej osoby, od której – już po turnieju – przyjmuje zwycięskie laury, co zostało uchwycone na ilustracji. Prócz osoby księcia autor dzieła przedstawił cały książęcy orszak: giermków, z których jeden trzyma hełm z klejnotem przedstawiającym w pęku złotych pawich piór, czarnego orła; towarzyszących muzyków, a nawet zbrojmistrza, którego w przedstawionej grupie wyróżnia to, że trzyma w ręce młotek, służących do rozkucia poszczególnych elementów zbroi rycerskiej, w którą podczas turnieju ubrany był książę. Poniekąd mamy tu bezpośredni dowód na prawdziwość stwierdzenia, iż rycerz przywdziewający zbroję, był w nią zakuwany.

Heraldyka śląska była obecna w najwspanialszych herbarzach europejskich i w późniejszych czasach, co świadczy o tym, że rycerstwo śląskie uczestniczyło w życiu kulturalnym Europy Zachodniej, żywo się z nią identyfikując. Zna ją również autor herbarza Toison d’Or tzn. Złotego Runa, zw. Jean de Saint-Remy, który tworząc swoje dzieło ok. połowy XV stulecia, zamieścił wizerunek księcia brzeskiego w stroju heraldycznym

Wiek XV obfitował w różnego rodzaje herbarzy, niektóre z nich zachowywały walor ogólny, ogólnoeuropejski, chociaż coraz więcej miało charakter regionalny. Te które odnotowywały herby śląskie, tak bardzo nas tu zajmujące, należą do najpiękniejszych przykładów europejskiej sztuki heraldycznej. Pierwszy spośród nich tzw. Herbarz Scheiblera, nazywanego tak od nazwiska jego długoletnich posiadaczy, rodu von Scheibler z Nadrenii. Autor umieścił tam herb śląski opisując go jako należący do księcia żagańskiego.

Kolejnym, choć jego wiarygodność, gdy zwracamy uwagę na odwzorowania barw, jest dyskusyjna, to Herbarz Konrada Grünenberga z drugiej połowy XV stulecia. Znajdujemy w nim, niemalże komplet herbów księstw śląskich. W dużym wymiarze, zamieszczony został herb opatrzony opisem: „Hertzog von der Schlesy und zum Brig her zu Leignicz zum Zaugen und zu Glogaw” [ Herzog von der Schlesien und zum Brieg, Herr zu Liegnitz, zum Sagan und zu Glogow]. Zamieszczony opis wskazuje, nadrzędność tego herbu w stosunku do innych umieszczonych na karcie (u spodu): herb brzeski (srebrno-czerwona szachownica) oraz herb głogowski (w polu złotym tarczy czarny orzeł ze srebrną przepaską z krzyżem umieszczoną na piersiach)

Kolejna karta ukazuje herby księstwa ziębickiego (herb środkowy: w polu tarczy srebrnym, błękitno-czerwony orzeł dzielony w słup na piersiach którego srebrna przepaska) i księstwa świdnickiego (herb z prawej strony: w polu tarczy dzielonej w słup złoto-srebrnej, dwubarwnego orła błękitno-czerwonego (w polu tarczy złotej pół orła błękitnego, a w lewym polu tarczy barwy srebrnej pół orła czerwonego).

Na dwóch kolejnych kartach przestawione zostały herby z górnej części Śląska wobec których, sądząc po sposobie ich przedstawienia, Grünenberg, musiał mieć ściślejsze dane, bo przedstawiając je nie popełnił żadnego błędu. Herb księstwa opolskiego (pierwszy z lewej): w polu tarczy błękitnym złoty orzeł oraz herb księstwa opawsko-raciborskiego, w którego wyobrażeniu przedstawiono w polu 1 i 4 barwy księstwa opawskiego (srebrno-czerwone) zaś w polu 2 i 3 herb księstwa raciborskiego (w polu błękitnym złoty orzeł), które po śmierci ostatnich Piastów raciborskich, jeszcze w pierwszej połowie XIV wieku, dostało się opawskim Przemyślidom.

Następny herbarz będący przedmiotem naszych poszukiwań to tzw. Ortenburger Wappenbuch powstały na zamówienie bawarskiej rodziny hrabiów von Ortenburg. W tym herbarzu znajdziemy również cały zestaw herbów śląskich, tyle że niestandardowo opisanych, co z pewnością wiązało się z kontaktami jakie rodzina posiadała z wymienionymi księstwami na Śląsku. Dodatkowo zwraca uwagę fakt, że wszystkie godła w prezentowanych herbach śląskich zwrócone zostały, niezgodnie z tradycją heraldyczną, w lewo (oczywiście „heraldyczne” lewo). Tak więc na karcie z wyobrażeniem herbu charakterystycznego dla księstw dolnośląskich (czarny orzeł na złotym polu) odnajdujemy napis: „Herzog von Freinstat”, jak się wydaje, sądząc po analizie tytulatury książęcej, chodzi o księcia głogowskiego, który w swej tytulaturze używał również określenia „zu Freinstat” (dziś. Świebodzin). Sam herb przedstawia w polu tarczy złotym czarnego orła ze srebrną przepaską z krzyżem umieszczoną na skrzydłach orła. W klejnocie herbu widzimy pęk pawich piór z ułożonym centralnie na złotym polu czarnym orłem ze srebrną przepaską (bez krzyża).

Na następnej w kolejności karcie omawianego herbarza znajdujemy herb księstwa legnickiego: w polu złotym czarny orzeł ze srebrna przepaską z krzyżem umieszczoną na piersiach orła. Herb księcia legnickiego różni się od poprzednio omawianego jedynie innym klejnotem. Tu dostrzegamy srebrno-czerwoną szachownicę.

Trzecia ilustracja przedstawia herb opisany jako „Herczog von Walt(e)nhawssen”. Jak się wydaje, chodzi zapewne o księcia brzeskiego. Sam herb przedstawia w tarczy czwórdzielnej, w polu 1 i 4 w polu złotym czarnego orła ze srebrna przepaską (bez krzyża), a w polu 2 i 3 srebrno-czerwona szachownicę. Klejnot herbu jest identyczny jak w przypadku herbu księcia głogowskiego.

Czwarta karta ukazuje herb księcia ziębickiego: w tarczy dwudzielnej w słup srebrno-złotej, orzeł dwubarwny czerwono-czarny (na srebrze pół orła w czerwieni, zaś na polu lewym na złocie pół orła czarnego).

Kolejna karta przedstawia herb księcia cieszyńskiego, który jako jedyny reprezentuje w herbarzu opolską (górnośląską) część Śląska. Wizerunek herbu nie zaskakuje nas i jest to w błękitnym polu tarczy, złoty orzeł.

I na końcu herb księstwa opawskiego, również bez niespodzianek: tarcza dwudzielna w słup srebrno-czerwona.

Ostatnim z serii piętnastowiecznych herbarzy tu omawianych jest Wernigeroder Wappenbuch, zwany również Schaffhausensches Wappenbuch. Nazwa herbarza pochodzi od miejsca jego przechowywania przez kolejnych jego właścicieli z rodziny Stolberg właśnie w miejscowości Wernigerode, druga jego nazwa pod która jest znany wywodzi się od pierwotnych jego właścicieli (rodzina Schaffhausen). W herbarzu tym na czterech jego kartach znajdziemy herby śląskie, z których naszą szczególną uwagę zwraca herb księcia cieszyńskiego (pierwszy z lewej), gdyż zwykło się uważać, że przedstawiony tam herb niestandardowo przedstawia srebrnego, zamiast złotego, orła na błękitnym polu.

Przy uważnej lekturze jednak i porównaniu z innymi herbami, uznać trzeba, że przedstawiony orzeł cieszyński nie jest – jak się zwykło uważać biały (srebrny) ale jest tradycyjnie żółty (złoty).

Wypada zatem skorygować błąd podawany w literaturze przedmiotu, jakoby w Wernigeroder Wappenbuch orzeł górnośląski był srebrny, co podawane jest jako swoista ciekawostka, wręcz kuriozum. Wielu heraldyków również zastanawiało się skąd taka pomyłka. Lektura herbarza, do niedawna niedostępnego, bo będącego w prywatnym posiadaniu, była bardzo utrudniona. Obecnie – dzięki jego udostępnieniu w wersji cyfrowej przez Bayerische StaatsBibliothek – ukazuje całe piękno herbarza, szczególnie dlatego, iż zdecydowano się go udostępnić w wersji barwnej. Autopsja udostępnionego zabytku pozwala jednoznacznie stwierdzić, że orzeł w herbie przypisanym przez autora herbarza księciu cieszyńskiego jest bezdyskusyjnie złoty (żółty). Tyle tylko, że malując herby autor nie posługiwał się farbą złotą, jak to bywało w przypadku herbarzy powstałych na zamówienie władców, czy arystokracji. Drogą złotą farbę uzyskiwano w takich przypadkach ścierając prawdziwe złoto na mikroskopijne płatki i łącząc je z białkiem pochodzącym z jajek kurzych. Taka farba po nałożeniu jej na pergamin, a nawet na papier i po wyschnięciu tak doskonale zespalała się z podłożem, że była nie do wytarcia i trudno ja było pomylić z jakąkolwiek inną. Niestety autor Wernigeroder Wappenbuch tak drogiego barwnika nie użył. Nie posługiwał się również, barwiąc herby, farbą o zdecydowanie żółtym odcieniu, mimo, że znał taką farbę, bo używał jej przy barwieniu klejnotów w swoim herbarzu. Dla zaznaczenia barwy żółtej w samych herbach natomiast, z niewiadomych przyczyn, posługiwał się on sepią.

Autor herbarza nie posługiwał się również barwą srebrną (farbę o takim odcieniu uzyskiwano tak samo jak farbę złotą, tylko że zamiast złota do białek będących spoiwem farby, dodawano starte na proszek srebro) ani barwą białą, pozostawiając to co miało nosić taką barwę w kolorze naturalnym karty papieru.

W ten sposób użyta, dla oddania barwy żółtej, sepia – być może niegdyś nawet bardziej intensywna – płowiejąc przez stulecia, coraz bardziej zlewała się z naturalną barwą papieru, na którym herbarz powstał i w ten sposób zatarł się w herbarzu różnica między bielą a barwą żółtą. Stąd też zapewne pomyłka heraldyków, którzy zajmowali się tym herbarzem i nie zauważyli tego, że obecnie zaledwie delikatny odcień różni fragmenty, które niegdyś, w intencji autora herbarza, były żółte, od tych które miały być białe.

Obok herbu cieszyńskiego herb księstwa opawskiego w charakterystycznych srebrno-czerwonych barwach.

Kolejnym jest herb księcia żagańskiego, tu przedstawiony w układzie dwóch herbów zwróconych względem siebie w tzw. ukłonie heraldycznym. Zastosowana w opisie tytulatura księcia uzasadnia taki układ herbu: „Herzog Balthazar aus der Slesy herre zum Sager”, co można przetłumaczyć jako „Baltazar książę śląski, pan Żagania”.

Na następnej karcie widzimy herby książąt głogowskiego i legnickiego. Pierwszy z lewej, ze znanym już opisem „von der Freinstat” przedstawia w polu tarczy złotym czarnego orła ze srebrna przepaską z krzyżem na piersiach (herb głogowski), drugi herb, w którego skwadrowanej tarczy, na przemian umieszczone są: w polu 1 i 4 srebrno-czerwona szachownica, zaś w polu 2 i 3 złotym czarny orzeł ze srebrna przepaską (bez krzyża).

Uważny czytelnik, pomny uwagi zawartej przy omawianiu herbarza ortenburskiego, zwróci uwagę, że herb księcia głogowskiego jest tu odwrócony („patrzy w heraldyczne lewo”). Należy dla porządku wyjaśnić, że w tym przypadku mamy również do czynienia ze specjalnym zabiegiem znanym w sztuce herbowniczej i mieszczącym się w zasadach poprawności heraldycznej tzw. kurtuazją heraldyczną, czyli ukłonem heraldycznym obu herbów, których godła „patrzą” na siebie.

Podobnemu zabiegowi autor herbarza poddał herb księstwa ziębickiego, który tu namalowany został w ukłonie heraldycznym wespół z herbem książąt mazowieckich. Herb książąt ziębickich przedstawia w srebrno-złotej tarczy dwudzielnej w słup dwubarwnego orła czerwono-czarnego.

Zasadniczo na tym herbarzu powstałym w czwartej ćwierci XV stulecia możemy zakończyć przegląd dzieł, którym przypisać możemy walor źródła heraldycznego. Kolejne wieki jakkolwiek obfitowały w różnego rodzaju herbarze, to jednak reprezentują one już całkiem inna epokę, którą zwykło się określać mianem „heraldyki papierowej”, a która zastąpiła czasy, gdy heraldyka była żywa, była sposobem na życie, a nawet – i to w dosłownym tego słowa znaczeniu – sposobem na przeżycie. Wraz z kończącym się średniowieczem, odeszli do lamusa średniowieczni rycerze, a wraz z nimi rycerskie zasady i ideały. Był to również koniec heraldyki „żywej”. Autorzy herbarzy XVI-wiecznych ulegając wpływom epoki tworzyli swoje dzieła schlebiając ówczesnym gustom, skupiali się na przetwarzaniu zgromadzonego w średniowieczu i niemiłosiernie „ubogacali” precyzyjne i dyktowane pragmatyką średniowiecznego życia zasady, wprowadzając nowe, nie zawsze mające wiele wspólnego z tradycją pielęgnowaną w czasach Claesa Heinenzoona Gerlego, czy Jeana Saint Remy.

Ten stan rzeczy zmienił się w dopiero w końcu XVIII, a już na pewno w XIX wieku, kiedy to heraldyka przestała być zbiorem dziwacznych i nie zawsze zrozumiałych zasad dla snobów, a stała się, dzięki rzetelnym badaniom które wtedy rozpoczęto, dziedziną nauki – nauką pomocniczą historii. Odrodziła się w zakresie wyznaczonym przez nowe czasy jako dziedzina wiedzy zajmująca się symbolami terytorialnymi. Na powrót stała się potrzebna, teraz aby łączyć, wskazując wspólne tradycje i historyczną wspólnotę lub odróżniać – nawet dzielić. Zaistniała, by uzasadniać aktualny stan posiadania, określać zakres roszczeń, czy wskazywać na wspaniałą przeszłość terytoriów.

(-) Romuald Kubiciel